12.09.2014 - pierwszy dzień w Szanghaju
W piątek pobudka o godzinie 7. Dla niektórych to trochę trudne, szczególnie że różnica w czasie to + 6 h. ;-)
Po szybkim śniadaniu (o 3 rano wg czasu polskiego) - hamburger + sok z niewiadomo czego pojechaliśmy na zwiedzanie.
Na początek - muzeum w Szanghaju. Widzieliśmy tu na przykład dzieła sztuki i wyroby użytkowe z ceramiki, brązy, tradycyjne chińskie stroje, meble, pieniądze w najróżniejszych formach i postaciach, wystawę z pieczątkami, które w Chinach służą jako podpis pod np. obrazem, dokumentem, rachunkiem.
Przed wejściem musieliśmy przejść przez kontrolę bezpieczeństwa, całkiem jak na lotnisku.
Budynek muzeum w Szahghaju
Zwiedzamy muzeum.
Następny punkt to obiad w typowo chińskiej restauracji.
Przy wejściu powitano nas śpiewem i grą na instrumentach perkusyjnych.
W czasie gdy jedliśmy, na scenie tańczyły dziewczęta w strojach ludowych, był też solista, który grał na bliżej nam nieznanym instrumencie dętym.
Podobnie jak wczoraj zasiedliśmy przy okrągłych stołach. Na każdym stole znajduje się duża obrotowa tarcza, na której leżą półmiski z jedzeniem. Każdy nakłada na swój talerz według swego uznania. Zalecane są małe porcje, bo dopiero po spróbowaniu można stwierdzić, czy to nam smakuje.Przy kręceniu tarczą wskazana jest ostrożność, żeby jedzenie i picie nie pospadało ;-).
Pałeczki poszły w ruch. Tylko, że nie gramy tylko jemy... Dla większości początki są jednak trudne, dlatego dyskretnie przy talerzach leżą lepiej nam znane widelce ;-)
W barku można było zobaczyć nalewkę na wężu - to jeszcze nic takiego - na lewo jest nalewka na mrówkach a po prawo na jakiś kościach.
Po obiedzie zwiedzamy sklep specjalizujący się w biżuterii z pereł. Z filmu dorwedzieliśmy sie skąd się biorą perły...
Po krótkim odpoczynku wyjazd na próbę - planowany powrót po godz. 1 w nocy. Przed próbą jemy kolejny posiłek. Restauracja wygląda dość ekskluzywnie, a jedzenie jest również znakomite,
Aktualizacja - z próby wróciliśmy po 3 rano. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że autobusy nie mogą jeździć po Szanghaju między 3 a 5 w nocy. Musieliśmy więc poczekać na specjalne zezwolenie, żeby po próbie dojechać do naszego hotelu...
Komentarze
Prześlij komentarz